Brett Rogers o walce z Fedorem

brett

„Wiem bardzo, bardzo mało o tym gościu. To co wiem, usłyszałem z neta ale nie jest to nic co powodowałoby abym przygotowywał się inaczej. Rozumiem najważniejszą zasadę w tym sporcie – musisz trakotować poważnie każdego z kim będziesz walczył. Przygotowuję się tak ciężko jak to możliwe do każdej walki. Na podstawie tego co widziałem, wiem dlaczego jest numerem 1 na świecie. Szanuję to i jego za to czego dokonał ale nie jestem przerażony czy zaniepokojony z powodu walki z nim.. To po prostu to co robię, a on jest tylko moim następnym przeciwnikiem. Mam dwie ręce i dwie nogi, tak jak i on. Wolę patrzeć na to tak, że on jest tylko kolejnym człowiekiem, który stoi drodze realizacji moich planów. Całe gadanie i inne rzeczy na necie nie będą miały znaczenia, gdy zamkną drzwi klatki 7 listopada i będziemy tylko ja i on w środku. Czuję, że nadchodzi mój czas i zamierzam pokazać światu co potrafię. Zmierzenie się z Fedorem to nie jest coś zastraszającego, to szansa na wytworzenie swojej marki w tym biznesie”

– mówi Brett Rogers, który już 7 listopada na gali Strike Force zmierzy się z  Fedorem Emelianenką, uważanym za najlepszego zawodnika wagi ciężkiej na świecie. Będzie to najtruniejszy pojedynek w karierze amerykanina, który w swojej ostatniej walce niespodziewanie zdemolował Andreia Arlovskiego. Czy po raz kolejny zaszokuje świat?

3 thoughts on “Brett Rogers o walce z Fedorem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *