Ben Askren waha się między kontynuacją a zakończeniem kariery

Christian Petersen/Zuffa LLC/Zuffa LLC

Ben Askren dyskutował na temat swojej przyszłości i dalszej kariery w MMA po przegranej z Demianem Maia na UFC Fight Night 162. Askren nie ukrywa, że rozważa przejście na emeryturę.

W rozmowie z Arielem Helwani, Ben Askren (19-2 MMA, 1-2 UFC) przyznał, że nie jest zdecydowany co dalej po tym, jak z niepokonanego mistrza zanotował dwie rozczarowujące porażki z rzędu w ciągu kilku miesięcy. Po powrocie z 18-miesięcznej emerytury i dołączeniu do UFC, celem dla Askrena było zdobycie tytułu mistrza. Przegrana przez poddanie w trzeciej rundzie w walce z Demianem Maia w Singapurze sprawiła, że ten cel jest na razie dla niego nieosiągalny, a odzyskanie dobrej pozycji będzie wymagało ogromnego wysiłku.

„Jeśli pokonałbym Demiana Maię, to pewnie brakowałoby mi już tylko jednego dobrego zwycięstwa od walki o tytuł. Teraz patrzę na swoją ścieżkę mówię „O ku**a! Jestem trochę daleko”. Los szybko potrafi się odmienić, ale będzie to prawdopodobnie wymagało minimum trzech walk. Może to być nawet od czterech do pięciu walk. Kto wie? Nie muszę udowadniać, że jestem dobrym zawodnikiem. Nie potrzebuję więcej pieniędzy. Nie muszę być bardziej znany. Tak naprawdę nie chcę tak bardzo żadnej z tych rzeczy. Chciałem udowodnić, że jestem najlepszy na świecie, a teraz patrzę, jak daleko jestem od tego celu i jak długo potrwa dotarcie tam i próba zdobycia tego wszystkiego”.

Po tym, jak w lipcu na UFC 239 w starciu z Jorge Masvidalem poniósł pierwszą porażkę w karierze przez nokaut w piątej sekundzie walki, Askren wrócił na pojedynek z Maią, równie znakomitym grapplerem. Funky powiedział, że czuje, iż dobrze sobie radził w tej walce, zanim popełnił błąd, który pozwolił Maii założyć duszenie zza pleców w trzeciej rundzie.

Askren stwierdził, że wynik tej walki nie sprawił, że czuł się tak, jakby nie mógł konkurować z najlepszymi zawodnikami dywizji półśredniej UFC. Uważa, że jest w stanie pokonać każdego we właściwym dniu, ale musi podjąć decyzję, czy chce się o tym przekonać. W wieku 35 lat i z dużą ilością przedsięwzięć poza MMA, Askren jest niezdecydowany, czy rozpocząć inne życie po karierze sportowej, czy też opóźnić przejście na emeryturę na rzecz kolejnych walk.

„Emerytura jest zdecydowanie czymś, nad czym się zastanawiam. Okłamałbym cię, gdybym powiedział, że się nad tym nie zastanawiam. To tylko kwestia analizy kosztów i czasu. Mam wiele rzeczy do zrobienia w życiu. Jestem bardzo zajęty. Mam wiele rzeczy, które mnie pasjonują i które kocham. Nie chodzi tylko o treningi, ale o ustalenie pewnych rzeczy, prawdopodobnie spędzam około 30 godzin tygodniowo na sprawach związanych z MMA. To, czy mogę lepiej umiejscowić swój czas gdzie indziej, to zdecydowanie myśli, które przeszły mi przez głowę.

To powiedziawszy, jeszcze dwie rzeczy: wszystko, czego kiedykolwiek chciałem, to szansa. To wszystko, czego zawsze chciałem. Dostałem swoją szansę, więc trudno byłoby być zgorzkniałym lub niezadowolonym w jakikolwiek sposób, ponieważ miałem okazję, której chciałem. Nie byłem w stanie wykorzystać tej okazji, a to moja wina. To jest jedna kwestia. Druga kwestia dotyczy mnie, a mianowicie chodzi o to, że część mnie chce dalej walczyć. Myślałem, że naprawdę dobrze sobie radzę w walce z Demianem Maia”.

Askren powiedział, że nie będzie się spieszył z podjęciem decyzji dotyczącej swojej przyszłości. Będzie omawiał wszystkie pozytywne i negatywne aspekty w wewnętrznym kręgu, a następnie zobaczy, jakie możliwości daje mu UFC.

„Powiedziałbym, że moje uczucia są bardzo, bardzo mieszane. Część mnie mówi: „Tak, oczywiście chcę jeszcze trochę powalczyć. Myślę, że nadal mogę rywalizować z najlepszymi facetami na świecie. Pokonałem kilku najlepszych facetów na świecie. Douglas Lima, byłem bardzo zadowolony, że w ten weekend pokonał Rory’ego MacDonalda, ponieważ uważam, że jest fantastyczny. Inna część mnie mówi: „Człowieku, mam wiele rzeczy, które chcę zrobić ze swoim życiem, więc muszę się tym zająć””.

Teraz Ben Askren chce dać sobie czas na przemyślenia i przeanalizowanie kilku kwestii, które zaważą na jego dalszej karierze. Dwie przegrane walki z rzędu, to jeszcze nie koniec świata i nie znaczy to, że Askren zostanie zwolniony z UFC. Zapewne dostanie jeszcze jedną walkę i to od jej wyniku będzie zależało, co dalej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *