Analiza kursów bukmacherskich przed UFC Fight Night:Saffiedine vs Lim

Przy okazji pierwszej gali UFC w Singapurze prezentujemy pierwszy epizod analizy kursów bukmacherskich. Warto nadmienić, iż ww. gala największej federacji MMA na świecie będzie pierwszą nie transmitowaną w amerykańskiej telewizji , będzie można obejrzeć ją przez cyfrową platformę UFC, po wykupieniu subskrypcji rzecz jasna.

Z racji iż gala obfituje w walki bliżej nieznanych zawodników w dzisiejszym odcinku skupię się na dwóch ostatnich walkach gali. Następne odcinki będą bardziej rozbudowane pod względem ilości typów jak i informacji o poszczególnych walkach. Tak, więc do dzieła.

 

*Kursy pochodzą ze strony bet365.com z dnia 03.01.2014r o godz. 13.

Jako pierwszej przyjrzymy się walce wieczoru:

 

Zmierzą się w niej pochodzący z Południowej Korei Hyun Gyu Lim i urodzony w Finlandii Belg, Tarec Saffiedine. Pierwotnie przeciwnikiem tego drugiego miał być Jake Ellenberger, jednak z walki tej wykluczyła go kontuzja. W tekście postaram się przewidzieć jak może zakończyć się potyczka tych dwóch Panów.

Doświadczenie. Koreańczyk na 16 stoczonych walk wygrał 12, z czego aż 11 zakończył przed czasem-9 przez KO/TKO, 2 przez poddania i 1 przez decyzję w swoim zawodowym debiucie. 3 razy przegrał, w tym 2 razy odklepał a raz uległ poprzez decyzję sędziów punktowych. Zanotował też jeden remis. Belg zaś, w zawodowej karierze MMA walczył nie wiele więcej, bo 17 razy, 14 razy schodził z pola walki jako zwycięzca. Najczęściej, bo aż 8 razy zwyciężał na punkty. 5 razy poddawał swoich rywali, i tylko raz wygrał przez KO. Ostatni raz jego walka zakończyła się przed czasem w maju 2010roku. Przegrywał trzy razy, zawsze przez decyzję. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, iż jest to zawodnik walczący „bezpiecznie”, bez wielkiego ryzyka.

Warunki fizyczne. Dysproporcja we wzroście oraz zasięgu ramion rzuca się w oczy wręcz automatycznie. Lim jest jednym z większych zawodników w dywizji półśredniej UFC. 1,88m wzrostu (UFC podaje nawet 1,9m) oraz 2m zasięgu ramion na pewno robią wrażenie przy 178cm wzrostu oraz 180cm zasięgu ramion Tareca. Jeżeli jeszcze dodamy to, że Koreańczyk do najchudszych nie należy, wniosek nasuwa się sam Lim zbija sporo kilogramów przed walką.

Stójka. Obaj uczestnicy walki wieczoru specjalizują się w walce w tej właśnie płaszczyźnie, jednakże prezentują całkowicie odmienne style. Hyun jest zawodnikiem dążącym do możliwie szybkiego zakończenia walki poprzez ciosy. Pomaga mu w tym sporo większy od konkurentów zasięg ramion. Stoi z bardzo wysuniętą do przodu lewą nogą, jego ulubiona kombinacja to lewy prosty-prawy sierp. Generalnie sierpy są najczęściej używaną przez niego bronią. Rzadko korzysta z kopnięć, low-kicki kopie „od święta” a jak już kopie to słabo i niedbale. Czasem rzuca pojedyncze fronty czy ciosy kolanami. Jego oponent często korzysta z low-kicków, zwłaszcza prawego na wysuniętą nogę. Kto widział nogę Nate’a Marquardta po ich walce w Strikeforce ten wie o czym piszę. „Sponge” nie stroni też od middle i high kicków, nie obce są mu też kolana i ciosy na wątrobę przeciwników. Jest typem zawodnika punktującego, nie wkładającego w każdy cios maksimum siły.

Zapasy/BJJ. Z danych UFC: Hyun w dwóch swoich walkach w UFC obalił … 1 raz, o jego tdd też wiele powiedzieć nie można, bo obrona próby obalenia przez zamroczonego Krausse’a o niczym wielkim nie świadczy. Ogólnie wybronił 85% obaleń, ale i tak wątpię, żeby to miało jakiekolwiek znaczenie, mało prawdopodobnym jest aby Tarec chciał go sprowadzać do parteru. A jeśli już chciałby obalać, zapewne użyje do tego swojego ulubionego double lega, lub jakieś wycięcia z klinczu. Sprowadzeń do parteru raczej nie możemy się w tej walce spodziewać chociaż gdybym miał wybierać to uznałbym, że to Belg będzie stroną która będzie chciała obalać, celem pokazania swojej przewagi w walce.

Kondycja. Tutaj czeka nas kolejna niewiadoma. Z jednej strony sprawdzony na długim dystansie Tarec, mający za sobą przewalczone w klatce Strikeforce 21 rund w 7 walkach. Z drugiej zaś strony Lim, którego walki przeważnie kończą się w I rundzie. Ostatni (i jedyny) raz walczył w III rundzie w swojej drugiej zawodowej walce w … 2006 roku. Tak, więc jeśli dojdzie do 4-5 rundy Koreańczyk może mieć spory problem z oddychaniem, zwłaszcza (o czym wcześniej wspomniano), że zbija sporo kilogramów oraz prezentuje styl wymagający sporo energii.

Podsumowanie. Najbardziej prawdopodobne scenariusze na tę walkę to:
-Tarec Saffiedine spokojnie punktuje Lima na przestrzeni pięciu rund. Koreańczyk jest dosyć ruchliwy w stójce i stoi w klasycznej pozycji. Zapewne zechce to wykorzystać Belg okopując wykroczną nogę Hyuna czym zechce ograniczyć jego mobilność w stójce. Pomimo dużo gorszych warunków fizycznych Tarec nie powinien mieć większych problemów z punktowaniem Lima w stójce. Wszak trafiał go nawet zamroczony Pascal Krausse, którego stójka do wybitnie dobrych nie należy.

-Hyun Gyu Lim w jakiejś szaleńczej wymianie ciosów trafia Saffiedine’a kończąc walkę przed czasem. Tak, jest to możliwe, zwłaszcza w początkowych rundach, kiedy Lim będzie miał sporo energii i nie okopane nogi.

Kurs ≈ 2,8 uważam za dość atrakcyjny, jednak obarczony sporym ryzykiem.

 

Co-main event gali stanowi pojedynek pomiędzy japońskim weteranem Tatsuya’ą Kawajiri a młodym Amerykaninem Sean’em Soriano.

Pierwsze co rzuca się w oczy przy porównaniu obu tych zawodników to doświadczenie. Kawajiri walczy zawodowo od 2000r przez 13 lat tocząc 41 walk, z czego zwyciężył w aż 32. Najczęściej, 12 razy wygrał poprzez KO/TKO. W swojej karierze przegrał 7 walk, 2-krotnie przez KO/TKO, 3 razy przez poddanie. Zanotował również 2 remisy. Wychodził do walki z takimi zawodnikami jak Gilbert Melendez, Josh Thomson, Shinya Aoki czy Eddie Alvarez.

Co najmniej skromnie na tym tle wypada Soriano. Ma 24 lata, debiutował 4 lata temu. Od tamtej pory stoczył 8 zawodowych pojedynków. Co ciekawe, ostatnie dwa pojedynki wygrywał decyzją po przewalczeniu całego dystansu (5 rund).

Nie widzę możliwości aby to Soriano wyszedł z tej walki jako zwycięzca. Jego stójka jest oszczędna, ograniczona jedynie do punktowania. Zapasami/parterem również nie zachwyca. Jego ostatnia walka ograniczała się do obalenia i obijania leżącego na plecach przeciwnika. W tym miejscu trzeba dodać, że niejednokrotnie zmuszony był do uciekania z prób technik kończących leżącego na plecach Elvina Brito co niezbyt dobrze wróży przed starciem z takim „parterowcem” jakim jest Kawajiri.

Najprawdopodobniej walka zakończy się na korzyść Japończyka poprzez poddanie w I lub II rundzie ewentualnie decyzją sędziów po 15 minutach walki.

Kurs≈1,45 (i rośnie) uważam za godny zainteresowania ze względu na małe ryzyko.

3 thoughts on “Analiza kursów bukmacherskich przed UFC Fight Night:Saffiedine vs Lim

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *