The Ultimate Fighter 10 – odcinek 1

Zapraszam do oglądania !

W środku podział zespołów Rampage vs Rashad


TEAM RASHAD

* James McSweeney
* Brendan Schaub
* Justin Wren
* John Madsen
* Roy Nelson
* Darrill Schoonover
* Matt Matrione
* Mike Wessel

TEAM RAMPAGE

* Kimbo Slice
* Abe Wagner
* Demico Rogers
* Wes Sims
* Scott Junk
* Wes Shivers
* Marcus Jones
* Zak Jensen

15 thoughts on “The Ultimate Fighter 10 – odcinek 1

  1. Gooosciu zostal zniszczooony! to rozciecie bylo oblesne! Mazagatti jest idiotą! dawno 3ba bylo przed czasem skonczyc walke! w 2 odcinku pewnie juz Kimbo bedzie walczyc! Ale Rampage ani sobie teamu dobrego nie wybral to jeszcze zle walke ustawil! Matt Hughes z niego nie bedzie! xD

  2. Powinien chociaz probowac jakis kopniec w tempo jak nie umial sie kompletnie obronic przed swoja droga bardzo sygnalizowanymi takedownomi. Tamten maly grubas tez bez polotu. Cos czuje ze Danka specjalnie dobral tak tych uczestnikow zeby Kimbo mogl powalczyc a moze nawet wygrac to show. Kimbo to kurwa znoszaca zlote jajka i ma w usa pewnie wieksza rozpoznawalnosc niz Fedor 🙂

  3. 1. Sędzia jest idiotą. Nie takie walki już przerywano (np. jedyna przegrana walka Fedora) a to rozcięcie było straszne, czaszkę można było zobaczyć.
    2. Nie lubię gościa który wygrał. to co zrobił na początku drugiej rundy to buractwo, trochę szacunku do zasad i przeciwnika.
    3. Kimbo wystąpi na bank jeszcze w kilku odcinkach bo bez niego oglądalność byłaby mizerna.
    4. To jest show z gruba kasą więc nie łyknę kitu że to Rampage i Rashad wybierali teamy. Dawno wszystko było ustalone na biurku Dana White’a

  4. Trenerzy tufa chyba posiadają jakiś wykaz zawodników typu staż i z jakiego sportu się wywodzą. Ten koleś co wygrał to był mistrzem w zapasach NCAA drugiej dywizji, więc Rampage powinien sprawdzić czy ten którego wystawił potrafi się obronić przed obaleniami. W ogóle ten Rampage to jakiś chvjowy trener jest, podczas walki potrafił wydusić dwa słowa i ciągle je powtarzać, a na końcu jeszcze się obraził i poszedł sobie. Nie ma co się dziwić, że ten co przegrał dawał się ciągle łapać na to samo w drugiej rundzie, utracił sporo krwi co mogło wpłynąć na koncentrację. Kontynuowanie walki z takim paskudnym rozcięciem też nie było mądrym posunięciem.
    Póki co po tym co zobaczyłem wydaje mi się że Kimbo może nastukać paru kolesiom. Kimbo coś tam potrafi, w końcu trenował go Bass Rutten.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *